READING

Jakie filmy na Halloween – 10 upiornych propozycji...

Jakie filmy na Halloween – 10 upiornych propozycji

wydrążone dynie

Halloween, w krajach anglosaskich sięgająca daleko w przeszłość tradycja, a u nas nowość, którą dopiero niedawno zaczęto przeszczepiać na nasz grunt, choć już z roku na rok zakorzenia się coraz śmielej. Nie wszyscy muszą się z tym godzić, a już na pewno nie każdy to musi pochwalać. Ale pretekst, by zrobić sobie wieczór filmowy, zawsze jest dobry, prawda? A Halloween nastraja do oglądania pewnego typu filmów. Jakich produkcji nie może zabraknąć?

1. Halloween

Jak halloweenowy wieczór filmowy, to ten film Johna Carpentera obowiązkowo musi iść na pierwszy ogień. Nie ma innej opcji. W tym klasyku z Jamie Lee Curtis nastolatka, dorabiająca sobie jako opiekunka do dziecka w ponury halloweenowy wieczór, musi stanąć oko w oko z psychopatycznym mordercą. Przez cały film nie wypowiadający słowa Michael Myers przeszedł do historii horrorowych zabójców. Złotymi zgłoskami zapisał się też w dziejach kina kultowy, niepokojący motyw muzyczny, skomponowany przez samego reżysera.

2. Piątek trzynastego

Kolejny ze słynnych slasherów. I znów morderca szlachtuje nastolatków, tym razem w scenerii letniego obozu, a okrutna śmierć obozowiczów jest karą za błędy z przeszłości. Ciekawy zabieg, bo zamiast jakiejś bardziej mrocznej scenerii mamy taką, która teoretycznie powinna być sielankowa. I w tę właśnie sielankę wkrada się groza, z czego wynosimy przykrą lekcję, że tak naprawdę nigdzie nie możemy się czuć bezpiecznie.

3. Koszmar z ulicy Wiązów

Freddy Krueger jest mordercą nie tylko odmiennym niż dwaj wyżej wspomniani – można śmiało powiedzieć, że nie było drugiego takiego w całej historii kina. Nie chodzi o to, ze jest on, jak na horrorowego zabójcę, całkiem gadatliwy, choć twórcy specjalnie tak wykreowali tę postać, by stanowiła przeciwieństwo wiecznych milczków, takich jak Michael Myers czy Jason Voorhees. Ważniejsze jednak, że Freddy morduje swe ofiary, odwiedzając je w snach. A to budzi prawdziwą grozę. Któż z nas nie miał nigdy sennych koszmarów? Jedyną ich dobrą cechą jest ulga, którą czujemy po przebudzeniu. A gdyby te koszmary stały się realne? Gdybyśmy, ginąc we śnie, ginęli naprawdę? Na takich właśnie lękach bazuje ten film. Zresztą nie tylko pierwszą, ale i następne części warto obejrzeć chociażby dla niepokojących, surrealistycznych scen snów.

4. Krzyk

Po dekadach sukcesów filmów, w których psychopaci mordują biednych nastolatków, pojawił się film, który sam będąc pełnoprawnym horrorem, jednocześnie jest pastiszem gatunku. „Krzyk” Wesa Cravena to intertekstualna gra z widzem, w której bierze się na warsztat ograne horrorowe klisze z pełną świadomością, że widz doskonale się w nich orientuje. Tak samo zresztą, jak i postacie, które niejeden horror już w życiu obejrzały i wiedzą, jakich motywów i zachowań trzeba unikać, żeby mieć szansę na ujście z życiem. To dlatego film traktuje siebie nie do końca serio i oprócz niezbędnego napięcia potrafi wywołać u widza także raz po raz uśmiech.

5. Mgła

Czy jednym z najbardziej budujących klimat elementów nie jest mgła? Gdy spowija okolicę jak całun, nadaje całemu otoczeniu nastroju niepokojącej tajemniczości. Nigdy nie wiadomo, co się w niej czai.

Nic dziwnego, że John Carpenter, twórca „Halloween”, postanowił wykorzystać mgłę, by zmrozić nam krew w żyłach. Jego klasyczna opowieść o duchach charakteryzuje się wszystkim, czego można było oczekiwać od tego akurat twórcy. Jest tu zatem powolne, długie budowanie nastroju, które jest wielką zaletą. Nawet, gdy pozornie niewiele dzieje się na ekranie, ciarki łażą nam po plecach. A ostatnie pół godziny to już popis prawdziwej horrorowej grozy.

6. Jeździec bez głowy

Film Tima Burtona ma wszystko, czego oczekujemy w halloweenowy wieczór. Jest tu posępna atmosfera osamotnionego miasteczka, mroczny las pełen równie mrocznych drzew o powykręcanych konarach, morderstwa, wiedźmy, no i przede wszystkim Christopher Walken, który w roli jeźdźca bez głowy wygląda jeszcze dziwniej niż zwykle, za co brawa należą się charakteryzatorom. Ten film działa na wielu poziomach – jako opowieść gorycka, historia kryminalna z dreszczykiem, pełnokrwisty horror czy wreszcie nakręcony z przymrużeniem oka pastisz opowieści grozy.

7. Gnijąca panna młoda

Pewien młodzieniec przez przypadek oświadcza się pewnej pannie. W każdej innej sytuacji można by zbagatelizować sprawę i rzec, że nieporozumienia się po prostu zdarzają. Ale to nie jest zwykła sytuacja, bo panna jest już od dawna martwa, a po oświadczynach zaciąga naszego bohatera do świata umarłych. Ten animowany techniką poklatkową film Tima Burtona gra z oczekiwaniami widza, bowiem kraina umarlaków okazuje się być o wiele bardziej kolorowa i szalona niż świat żywych. A i tytułowa panna młoda, będąca przecież de facto rozkładającym się trupem, przy bliższym poznaniu okazuje się mieć dużo wdzięku. Jeżeli Halloween to oswajanie się ze śmiercią w formie zabawy, to ten film jest tego kwintesencją.

8. ParaNorman

Skoro już jesteśmy w temacie animacji, to na Halloween trzeba też koniecznie polecić ParaNormana. To również animacja poklatkowa (widocznie ktoś kiedyś uznał, że taka najlepiej wpisuje się w halloweenowe klimaty), za którą stoi studio Laika, odpowiedzialne między innymi za „Koralinę”. Bohaterem jest chłopiec, który widzi umarłych. Można powiedzieć, że tak jak w „Szóstym zmyśle” tylko z większą dawką humoru. Czarnego humoru, rzecz jasna. Jest tutaj wszystko! Duchy, zombi, czarownice. Całość, jak wspomnieliśmy, podlana komediowym sosem, ale zahaczająca też o całkiem poważne tematy tolerancji i akceptacji tego, co nieznane.

9. Rodzina Addamsów

Jeżeli jesteśmy spragnieni grozy z przymrużeniem oka, to żaden film nie dostarczy nam jej tyle co opowieść o upiornej rodzince Addamsów, jakby żywcem wyjętej z klasycznych horrorów w rodzaju „Drakuli” czy „Frankensteina”. Wprost stworzone na Halloween, obie części dostarczają smoliście czarnego humoru, który zdaje się nie uznawać żadnych granic. Twórcy wyraźnie nie mieli hamulców (stąd mamy tu na przykład dzieci bawiące się gilotyną czy też próbujące w jak najbardziej dosłowny sposób pozbyć się nowego braciszka), ale właśnie dlatego tak dobrze można się przy tym bawić.

10. Dom na Przeklętym Wzgórzu

Ekscentryczny milioner organizuje nietypowy wieczór w dawnym szpitalu, uznawanym za nawiedzony. Zaprasza garstkę ludzi i oferuje sporą pieniężną nagrodę dla tego, kto wytrzyma w tym miejscu całą noc. Wkrótce zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Opowieść przez większość czasu trzyma nas w niepewności. Czy wszystkie mrożące krew w żyłach zdarzenia są tylko inscenizacją zaaranżowaną przez milionera? A może kryje się w tym coś więcej? Ta zagadka jest jedną z największych zalet tego filmu, obok nieco może przerysowanych, ale świetnych kreacji Geoffrey’a Rusha i Famke Janssen.


  1. mrg

    5 października

    super zestawienie! własnie tego szukałem mimo że halołin jeszcze daleko

  2. kali

    5 października

    No to czas na maraton, chetnie wybiorę ze 3 tytuły.

  3. Adrianna_T

    6 października

    Ja nie znoszę horrorów ani thrillerów, ale mój chłopak chętnie je obejrzy – super zestawienie – akurat na weekend halloweenowy 😉

  4. Marian

    7 października

    W każdym tego typu zestawieniu wrzucają to „Halloween” z Jamie Lee, a mnie jakoś nie rusza. Tam się prawie przez 3/4 filmu niewiele dzieje. To już pięć razy bardziej wolę sobie po raz setny „Krzyk” obejrzeć.

  5. Jamie

    10 października

    Kilka z tych filmów widziałam. Jednak przestałam już lubić takie filmy grozy i zdecydowanie omijam takie horrory bo nerwowo już nie wytrzymuje.

  6. strach na wróble

    10 października

    Świetne lista! Któryś z filmów na pewno obejrzę;. Tylko wtedy, gdy jeszcze będzie jasno. 😉

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

By using this form you agree with the storage and handling of your data by this website.